poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Liebster blog

Ostatnio jestem pochłonięta innymi zajęciami niż prowadzenie bloga, dlatego od tygodnia przesuwam moment nowego wpisu. Jednak chwilę temu otrzymałam maila od właścicielki CreaDiva z informacją, że przyznaje mi nagrodę Liebster Blog. To bardzo miłe i motywujące, mimo że przed dostaniem tego wyróżnienia nie wiedziałam, że takie istnieje. ;)


Idea Liebster Blog jest prosta: inny Bloger wyróżnia cię za "dobrze wykonaną robotę". Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła, a następnie również wyróżnia 11 osób i zadaje im swoje 11 pytań.

Teraz przychodzi moment odpowiedzi na pytania CreaDivy:
1. Czarne czy białe? Raczej czarne, bo bardziej eleganckie. Wszystko co białe, szybko się brudzi. ;)
2. Dom czy mieszkanie? Najlepiej byłoby mieć mieszkanie w wielkim mieście i dom nad jeziorem.
3. Szpilki czy trampki? Zdecydowanie trampki! Są wygodniejsze i praktyczniejsze, zwłaszcza dla kogoś, kto lubi dużo chodzić.
4. Przepych czy ascetyzm? Chyba jednak skłaniam się bardziej ku przepychowi, pamiętając o zasadzie: "co za dużo, to nie zdrowo".
5. Światło czy ciemność? Lubię ciemną noc, bo mogę wtedy od wszystkiego odpocząć.
6. Owoce czy słodycze? A czy kompromisem będzie, jeżeli powiem, że bardzo lubię cukierki z galaretką owocową pokrytą czekoladą? :D
7. Wiosna czy jesień? Zdecydowanie wiosna. Jesień ma swój urok, ale uwielbiam, kiedy cała przyroda budzi się do życia po zimie. Ja też się wtedy budzę! :)
8. Autostrada czy kręte drogi? Kręte drogi zwłaszcza pod górę! Ciężkie do przejechania, ale te widoki...
10. Przeszłość czy przyszłość? Uważam, że jutro jest ważniejsze od wczoraj.
11. Jakie jest Twoje najmilsze wspomnienie z dzieciństwa? Mam ich mnóstwo, a wszystkie powracają do mnie zwłaszcza wtedy, gdy na sklepowej półce zobaczę czekoladki Kinder. :)

Skojarzyło mi się z nazwą wyróżnienia - serce na kolczykach. ;)

W blogosferze jestem od niecałego miesiąca, dlatego tym bardziej dziękuję CreaDivie za zauważenie! Przez ten krótki czas przepełniony także innymi sprawami nie miałam czasu, aby poznać inne blogi, dlatego chciałabym przyznać wyróżnienie mniejszej ilości:
1. Blog o zdrowym i pięknym życiu po porodzie: Do more than just exist!
2. Blog o własnej twórczości z nutką paryskiego stylu: Boites de Justine
3. Najbardziej inspirujące miejsce w sieci: Art attack {be inspired}
4. Blog pełen przepięknych haftów: U Abulinki
5. Blog z mnóstwem przepysznych zdjęć: Sindy cook & life
6. Blog z opisami miejsc bliskich i dalekich: Kasia na Rozdrożach
Będzie mi jednak bardzo miło, jeżeli dołączysz się do zabawy pomimo tego, że nie znam Twojego bloga! Wystarczy, że zostawisz w komentarzu adres swojej strony.  Z chęcią go odwiedzę oraz poczytam nie tylko odpowiedzi na moje pytania, ale też pozostałe wpisy. :))

A oto moje pytania:
1. Co pobudza Cię w poniedziałkowy poranek?
2. Jaki jest Twój ulubiony cytat?
3. Bez jakiego kosmetyku nie wyobrażasz sobie życia?
4. Jaki element biżuterii najbardziej lubisz nosić?
5. Gdzie chciałabyś spędzić swoje wymarzone wakacje?
6. Jaki jest Twój ulubiony film?
7. Co chciałabyś dostać w prezencie na swoje urodziny?
8. Jak lubisz spędzać wolne popołudnia?
9. Co Cię relaksuje?
10. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
11. Gdybyś mogła cofnąć się w czasie i przeżyć jakiś moment jeszcze raz, co by to było?


poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Kwietniowe wyzwanie fotograficzne: spóźniony dzień 7

Przepraszam Was bardzo, ale wczoraj miałam najpierw zbyt leniwy, a potem zbyt zabiegany dzień, dlatego przedstawiam spóźniony temat siódmego (i niestety ostatniego!) dnia Wyzwania Fotograficznego - "ulubione w kwietniu".

Co lubię w kwietniu? Słońce i zbliżający się weekend majowy. Zwłaszcza, że spędzę go na AustoStop Race - wrocławskim wyścigu autostopowym! W tej edycji wszyscy zmierzamy do Dubrownika. :) Wspólnie z koleżanką ze studiów już 27 kwietnia spróbujemy jako para konkursowa jak najszybciej dostać się na sam koniuszek Chorwacji, licząc jedynie na złapanie stopa! Trzymajcie kciuki! :)


Zdjęcie wyjątkowo zrobione telefonem, bo w weekend wyczerpałam swoje baterie od aparatu, robiąc mnóstwo zdjęć dla salonu Meble Cadabra w Ostrowie Wielkopolskim.

Dziękuję Wam wszystkim za ten inspirujący weekend! Naprawdę dobrze się bawiłam. :) Pooglądałam ciekawe zdjęcia i poznałam kilka bardzo interesujących blogów. Kolejne Wyzwanie już 6 maja - mam nadzieję, że uda mi się wziąć w nim udział i wrócimy do wspólnej zabawy. :)

sobota, 13 kwietnia 2013

Kwietniowe wyzwanie fotograficzne: dzień 6

Sobotnim tematem Wyzwania Fotograficznego organizowanego przez Senmai jest "żółty". Muszę przyznać, że nie przepadam za tym kolorem. Mimo to, był to jedyny temat, gdzie od razu po przeczytaniu wiedziałam, co dodać!


Słoneczniki to moje ulubione kwiaty. Prócz nich, lubię jeszcze konwalie. Reszta, kwiatów mnie nie interesuje. Wole czekoladki. ;) Dodatkowo, mój biurkowy kalendarz przedstawia kwiecień w żółtych barwach, co wkomponowałam w zdjęcie.


To moje pierwsze kolczyki decoupage, które zrobiłam po długiej przerwie. Możecie je kupić na aukcji Allegro. Przy okazji zapraszam Was również do małej wyprzedaży, również na Allegro - tylko do 18:00 kolczyki od 2 zł! :)

piątek, 12 kwietnia 2013

Kwietniowe wyzwanie fotograficzne: dzień 5. Podkładki pod kubki

Piątek to chyba mój ulubiony dzień tygodnia. Po porannym step aerobiku mam świadomość prawie czterech beztroskich dni, które mogę spędzić tak, jak chce. :) Mijający tydzień był dość zabiegany, przyda mi się więc chwila na złapanie oddechu... Tymczasem pora na piąty dzień Wyzwania Fotograficznego, którego tematem jest "blisko".


Lubię ten moment, kiedy skądkolwiek wracając jestem już blisko domu. Od razu myślę o tym, że zaraz usiądę sobie wygodnie i wypiję ciepłą herbatę. Uwielbiam ten napój! Jest doskonały na każdą porę roku i na każdy humor. Nie lubię jednak, kiedy kubek zostawia charakterystyczne ślady na meblach. Dlatego też stworzyłam cztery podkładki - dla siebie oraz moich gości. :)




czwartek, 11 kwietnia 2013

Kwietniowe wyzwanie fotograficzne: dzień 4. Filcujemy!

Dzisiejszym tematem Wyzwania jest przymiotnik "zimny". Słowo to nie pasuje właściwie do dnia, jaki mnie spotkał - było słonecznie i ciepło. Poza tym kilka godzin spędziłam na organizowanej w moim mieście Przedszkoliadzie - imprezie "sportowej" dla przedszkolaków. Tyle uśmiechniętych buzi w jednym miejscu! Pomimo narastającego zmęczenia czuje się naładowana pozytywną energią. :) Dlatego też w dzisiejszym zdjęciu skupię się na zimnym... kolorze, jakim jest granat.


Przedstawiam Wam moje pierwsze kolczyki jakie wykonałam po sierpniowych warsztatach filcowania w Turniurze i zakupieniu własnej wełny. Tak, od dzisiaj oficjalnie Em Deco rozszerza się o biżuterię z filcu! :) 


Korzystając z okazji, chciałabym Wam również przedstawić inne projekty, które udało mi się "wyturlać" podczas ostatniej przerwy świątecznej. :)





środa, 10 kwietnia 2013

Kwietniowe wyzwanie fotograficzne: dzień 3

Dzisiaj nie mam na nic czasu, zwłaszcza że (jak na złość) nie mogę się zorganizować. Pamiętam jednak o Wyzwaniu Fotograficznym i dzisiejszym temacie - w torebce. :) Właściwie codziennie zabieram swój kuferek, w którym dosłownie wszystko jest się w stanie zmieścić. Wszystko!


Wyzwanie jednak karze nam zaglądnąć do wnętrza. Właściwie to, co noszę w torebce zależne jest od dnia tygodnia (od tego ile czasu jestem poza domem, czy zajęcia są nudne czy ciekawe albo po prostu od tego, na co mam ochotę i czego potrzebuję). Dlatego właśnie postanowiłam pokazać Wam co dzisiaj, po powrocie do domu, znalazłam w swoim kufrze.


Na zdjęciu widzicie: ciemną teczkę pełną pojedynczych kartek do notowania na zajęciach; dwa katalogi biur podróży, które potrzebne mi były na dzisiejsze zajęcia z organizacji ruchu turystycznego; długopis; ładowarkę do telefonu; pendrive; bilet wstępu do Opery Wrocławskiej (miałam dzisiaj zajęcia z dziedzictwa cywilizacyjnego, podczas których zwiedzaliśmy wnętrze Opery. Jest piękna!); krem do rąk; błyszczyk do ust; portfel; klucze; chusteczki; gumy do żucia (moje ulubione); słuchawki; okulary korekcyjne.

Stałym wyposażeniem jest błyszczyk do ust (zazwyczaj używałam pomadek, jednak błyszczyk Anatomicals bardzo dobrze nawilża moje usta, więc jestem z niego zadowolona) oraz próbka kremu do rąk L'Occitane z masłem shea. Muszę przyznać, że jest to najlepszy krem, jaki kiedykolwiek używałam.


Oczywiście nigdy nie wychodzę też z domu bez portfela i kluczy, do których przypięty mam breloczek kupiony w Londynie, moim ukochanym mieście (oczywiście zaraz po Wrocławiu - jestem lokalną patriotką :D). Kiedy idę na zajęcia lub chociażby do kina, nie mogę zapomnieć o okularach korekcyjnych. Mam małą wadę wzroku i nie muszę ich nosić na stałe, ale jednak są mi potrzebne do patrzenia w dal. ;)


wtorek, 9 kwietnia 2013

Kwietniowe wyzwanie fotograficzne: dzień 2

Tematem dzisiejszego wyzwania jest Gra. Właściwie pierwszą grą, jaką przychodzi mi na myśl jest piłka nożna, dzisiaj jednak chciałabym Wam pokazać zabawy, na których możemy spędzić czas nawet podczas zimnych i ciemnych wieczorów. :)

Moim królem wśród gier jest niewątpliwie Sudoku. Z tą łamigłówką spędziłam właściwie większość świąt Wielkanocnych. Jego ogromnym plusem jest minimalizm - sudoku nie raz uratowało mnie na nudnym wykładzie, bo dzięki dostępowi do Internetu, kartki i długopisu w szybki sposób można rozpocząć rozwiązywanie kwadratu.


Kiedy jednak mam ochotę pobawić się wspólnie z moją rodziną i chłopakiem, sięgam po Jengę. W grze należy tak wyciągać pojedyncze bloczki z budowli, aby cała konstrukcja się nie zawaliła. Jeżeli się przewróci, przegrywasz. Gra nie wymaga właściwie żadnych większych umiejętności, lecz jest przy niej sporo zabawy. :)


Miałam w planach pokazanie Wam zdjęcia upadku całej konstrukcji, niestety sama nie dałam rady, a poproszony o pomoc młodszy brat odrzekł, że nie ma czasu, bo... Gra. ;) Na komputerze w Fifę. Od rana do nocy (oczywiście z uwzględnieniem zajęć w szkole - mama by mu nie darowała). ;)

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Kwietniowe wyzwanie fotograficzne: dzień 1

Uwielbiam robić zdjęcia, dlatego zawsze, kiedy widziałam blogi biorące udział w wyzwaniach fotograficznych trochę im zazdrościłam. Teraz jednak, kiedy sama zaczęłam pisać, mogę się przyłączyć! :) Wszystko dzięki blogowi Sen Mai, która co miesiąc organizuje Wyzwanie Fotograficzne. Od dzisiaj, codziennie przez cały tydzień, będę publikować zdjęcie odpowiadające tematowi danego dnia.


Dzisiejszym tematem jest Twój Profil. Pierwsze, co nasuwa się na myśl to oczywiście bok twarzy. Drugie, profil na portalu społecznościowym. Jednak jako zawzięta miłośniczka seriali i książek kryminalnych nie mogłam pomyśleć o niczym innym jak... Profilu mordercy. ;) Żeby nie było, nikogo nie zabiłam, ale jak to mówią - każdy z nas może być potencjalnym zabójcą. A więc co mógłby powiedzieć o mnie przystojny agent FBI, chcąc sporządzić mój profil? ;)

Na pewno to, że uwielbiam książki oraz podróże. W wolnym czasie piekę, najczęściej muffinki. No i oczywiście, że tworzę biżuterię decoupage, a także nie ruszam się z domu bez słuchawek, bo uwielbiam w każdej możliwej chwili słuchać swojej ulubionej muzyki. Znając te podstawowe informacje, już krótka droga do rozwikłania ewentualnej zagadki... ;)


Dlatego na zdjęciu widzicie: książkę o niesamowitych podróżach, którą aktualnie czytam; jedną z pierwszych par kolczyków, którą wykonałam i które często zakładam; zakładki magnetyczne do książek z muffinkami, które dostałam od koleżanki; większa i domowa wersja moich słuchawek.

Uff, pierwsze koty za płoty. :) Korzystając jeszcze z profilowej okazji chciałabym Was zaprosić na mój fanpage na Facebooku, którego baner widnieje z boku strony oraz na Allegro, gdzie trwa licytacja kolczyków już od 2 zł. :)

niedziela, 7 kwietnia 2013

MTT - Muszę To Tknąć, czyli Międzynarodowe Targi Turystyczne

Prócz ćwiczenia palców (tak właśnie dzisiaj nazwała robienie przeze mnie biżuterii moja przyjaciółka do spółki z moim chłopakiem) moim hobby są także podróże. Dlatego cały (jeszcze trwający) weekend spędziłam na Międzynarodowych Targach Turystycznych w moim rodzinnym mieście - we Wrocławiu.


Cała Hala Stulecia wypełniona była stoiskami miast i regionów Polski, zagranicznych krajów (na przykład Indonezji), biur podróży, hoteli... Długo by wymieniać! Zebrałam całe kilogramy katalogów, ulotek i map, które zawierają nie tylko interesujące informacje, ale również są pięknie oprawione.


Jednak najważniejszym punktem całej imprezy było dla mnie spotkanie z Beatą Pawlikowską, którą czytam, słucham i uwielbiam. :) Trochę spóźniona weszła do przepełnionej sali, witając wszystkich skromnym, ale promienistym uśmiechem. Opowiedziała nam o swojej najnowszej książce i przeczytała jej fragment. Następnie odpowiadała na zadane jej przez publiczność pytania. Wspominała także swoją ostatnią wyprawę po rzekach Ameryki Południowej... Byłam zaczarowana.

 zdjęcie zostało zrobione przez Piotra Kunca i znajduje się TU

Najbardziej zapamiętałam jednak tą część, gdzie Pani Beata mówiła o tym, jak wszyscy ze strachu bądź niepewność kurczowo trzymamy się tego, co mamy, a żeby osiągnąć szczęście, należy się po prostu... Puścić. Tak, i na sali zabrzmiało to dwuznacznie - Pani Pawlikowska nagle złapała się za głowę i roześmiała, a wraz z nią i my. ;) Chciałabym przytoczyć Wam to tak dogłębnie i pięknie jak ta podróżniczka, ale nie potrafię. Wiem teraz jednak na pewno: nie musimy tak trzymać się tego, co jest nam znane i bliskie. Czasem trzeba dać się ponieść życiu - chwili, marzeniu, przypadkowi. Wtedy człowiek jest szczęśliwszy.

Długo walczyłam, ale dostałam! :)

Na Targach byłam nie tylko gościem, ale i wolontariuszką, dzięki czemu mogłam zobaczyć z bliska organizację tak dużego przedsięwzięcia, ale też poznać nowych, pozytywnie nastawionych do życia ludzi. Jak bardzo pozytywnie? Zobaczcie, co dzisiaj dwóch z nich zbudowało w Magazynie! Zdecydowanie największa atrakcja, przynajmniej wśród nas - wolontariuszy. ;)


Pod koniec zmiany też dostałam takie modele od Kolei Dolnośląskich - poskładam sobie. :D
A już jutro po raz pierwszy wezmę udział w Wyzwaniu Fotograficznym organizowanym przez blog Sen Mai. Szczegóły przedstawię Wam w następnym, jutrzejszym wpisie.

środa, 3 kwietnia 2013

Wiosno, przyjdź.

Święta Wielkanocne już za nami, a wiosny jak nie było, tak nie ma. Dziwnie się czułam spacerując po śniegu w Lany Poniedziałek... Ponadto, pierwszy raz nikt nie oblał mnie wodą - czyżbym miała zostać starą panną? ;) Na szczęście wspólnie z mamą zadbałyśmy, aby przynajmniej w domu dało się odczuć klimat właściwych świąt.


W tym roku modne były zajączki z serwetek. "Przepis" na nie znalazłam w książce Bożeny Dykiel "Udane przyjęcia". Zauważyłam też ich wiele zdjęć na Facebooku.W tamtym roku lepiłam te zwierzątka z masy solnej. Powstało kilka wersji, w tym prezent dla moich koleżanek z roku:


Ale dosyć o wielkanocnych zajączkach! Za oknami widać, że święta nie przywołały wiosny. A może bransoletki z kwiatowym motywem przywrócą właściwą porę roku? Zrobiłam je wprawdzie już dawno i możecie je znać z mojego fanpage na Facebooku, ale może zadziała. :)