sobota, 30 marca 2013

Pierwszy wpis. I nie ostatni!

W końcu blog doczekał się swojego pierwszego wpisu. :) "W końcu", bo zdecydowałam się go założyć... Przed świętami Bożego Narodzenia. Pogoda za oknem jest jednak mniej więcej ta sama, dlatego udajmy, że nie minęło aż tyle czasu. ;)

Koniec marca to chyba dobry okres dla mojej kreatywności. Właśnie wtedy zaczęłam swoją przygodę z decoupage. Wiecie, że nadal mam swój pierwszy rachunek ze specjalistycznego sklepu we Wrocławiu? ;) Dzięki temu wiem, że moja przygoda z tym stylem rozpoczęła się dokładnie 28 marca 2012! Zarówno sklep, jak i decoupage poleciła mi moja koleżanka z roku, za co bardzo jej dziękuję - sama chyba w życiu bym się do tego nie zmotywowała, a mam z tego wiele radości. :)

28 marca 2012 otrzymałam też swoje pierwsze zamówienie. Mimo takiego zaufania (koleżanka poprosiła mnie o żółto-niebieski zestaw zanim jeszcze wykonałam jakiekolwiek prace), poprosiłam ją, aby poczekała, aż zrobię kilka innych rzeczy. ;) Tak właśnie powstała moja pierwsza bransoletka:


Paryska bransoletka cieszyła się największą popularnością. Powstała w czterech egzemplarzach - żadna z nich nie była jednak identyczna. Taki urok rękodzieła. :) Niedługo potem zrealizowałam swoje pierwsze zadanie - cytrynowy zestaw:


Takie były właśnie moje początki z decoupage. Ostatnio miałam długą przerwę od tworzenia, za którą przepraszam zarówno Was, jak i samą siebie. Od dziś postaram się, aby nigdy nie była ona aż taka długa. :)

PS Wpis chciałam zadedykować Magdzie. Dziękuję za motywację do założenia bloga, pomoc w jego tworzeniu i niecierpliwość związaną z pierwszym wpisem. :)